środa, 15 kwietnia 2015

Inność czy kreatywność?

Nie wiem czemu, ale na tym świecie istnieje pewna dziwna, czarna magia. Polega ona na tym, że ludzie mówią, że należy być kreatywnym. Jednak kiedy ktoś się na to "odważy", kiedy to ubierze się inaczej niż wszyscy, kiedy będzie mieć inną fryzurę, inne zainteresowania to co ludzie mówią? Mówią, że jest INNY, dziwny. Jaki to ma sens?! Nie rozumiem.... Staram się to rozgryźć, jednak mi to nie bardzo wychodzi.
Sama się trochę różnię od moich niektórych znajomych. Czy to mi przeszkadza? Nie. Czy się z tym dziwnie czuję? Nie. Jest to w pewnym sensie fantastyczne. Wraz z przyjaciółmi się uzupełniamy nawzajem (m.in. głupotą czy szaleństwem). Trochę mi zajęło znalezienie moich najlepszych i najbliższych przyjaciół. Teraz jednak nie zamieniłabym ich za nic. Są dla mnie takim skarbem? Tak to chyba dobre określenie. 
Zaczynam jednak odpływać od tematu. Może w innym poście. Wróćmy. 
W każdym razie.Kreatywność czy Inność?
Jak dla mnie jest to kreatywność. Przyznaj się, czy chodzisz za modą? Czy ubierasz tylko to co KTOŚ poleca? Czy to co TY lubisz i TOBIE się podoba? Czy robisz coś bo jest modne czy dlatego, że to lubisz? 
Zadaj sobie pytanie, jak często mówisz, że ktoś jest inny bo ma inny styl? Mam nadzieję, że jest was mało, że istnieje duża grupa osób, która jest tolerancyjna.
Tak więc, to chyba tyle. Do napisania tego posta zainspirowała mnie tak naprawdę szkoła, zachowanie niektórych osób. 


Mój instagram: saamaarkaa
Blog Sylwii: http://loveintheair-blog.blogspot.com/
I Dominiki: http://szczeeraa.blogspot.com/
I kanał Szalonej Adzi: https://www.youtube.com/channel/UCX6Bf2eQRpu40Q97woEVmZg
Do zobaczenia :*
Zapraszam do komentowania, bo to wielka motywacja :)
I do obserowania
PS Kilka osób nie dowierza, że historia w poprzednim poście jest prawdziwa. Trudno. Nie mogę was zmusić, abyście wierzyli. Jednak nie o to chodziło w tamtym poście. Jego przekazem miało być to, że warto pomagać. 

piątek, 10 kwietnia 2015

Warto, zawsze...



Ten post miał dotyczyć całkiem innej, równoległej, nie mającej niczego wspólnego z tym tematem. Postanowiłam jednak go odłożyć na bok. To nie pierwszy raz kiedy zmieniam zdanie i zaczynam pisać o rzeczy poważniejszej, która już na początku powinna ukazać się pierwsza. Dopiero przed chwilą, kiedy zaczynałam pisać posta o carpe diem przypomniała mi się ta sytuacja z tamtego roku...
Scenariusz wygląda następująco: wakacje za granicą, średniej wielkości miasteczko, ostatnie dni wypoczynku. Akcja rozgrywa się wieczorem. Trzymając kilka euro stoję przed straganikiem, na którym można znaleźć wiele różnych rzeczy. Jednak musimy się skupić na małej siedzącej obok w cieniu postaci. Kim ona jest? Do dnia dzisiejszego nie wiem. Podczas stania w kolejce z bransoletką, którą mam zamiar kupić, zauważam, że pewna kobieta już od kilku dni siedzi w tym samym miejscu, w tym samym ubraniu. Odkładam bransoletkę, powoli podchodzę i siadam koło kobiety. Jej wzrok nadal spoczywa na kubku stojącym przed nią. Pustym kubku. Wiem jednak, że wyczuwa moją obecność.
 Pytam czy jest głodna, ona jednak nie odpowiada. Jej ręka powędrowała do brzucha. Pogłaskała go i przełknęła ślinę. Nie powtórzyłam pytania. Wstałam i weszłam do sklepu. Po chwili wyszłam z kilkoma bułkami, serem, wodą i cukierkami. Wszystko co miałam zapakowane w reklamówce położyłam w zasięgu jej ręki. Stałam, choć nie wiem, nie pamiętam po co. Być może po to, bo nie dowierzałam, że to zrobiłam. Być może dlatego, że czekałam, aż kobieta się odezwie, podziękuje. Być może dlatego, że czekałam na rodziców i zastanawiałam się co im powiedzieć. Być może po prostu. Ów kobieta pokiwała na mnie głową. Podeszłam bliżej. Gestem kazała mi usiąść, przytuliła mnie i zaczęła płakać. Choć nie byłam na tyle biegła w angielskim, a kobieta przeplatała swoją wypowiedź także słowami hiszpańskimi  to i tak zrozumiałam jej historię. Nie powinnam się nią dzielić, bo jest zbyt osobista, niektóre osoby jej nawet nie zrozumieją. Wystarczy tylko stwierdzenie, że była i jest nadal to "rysa" na mojej psychice, wrażliwości.
Jaki jest jednak przekaz tego posta? Taki, że należy pomagać. Choć wiem, że 8/10 takich spotkanych to alkoholicy lub oszuści. Jednak zawsze warto. Bo kto wie? Być może ta osoba naprawdę potrzebuje naszej pomocy. Wyobraźcie sobie, że to wy siedzicie na miejscu takiej osoby. Nadal będziesz przechodzić obojętnie?






Jak zauważyliście, zdjęcia nie pasują do tego posta. Wybaczcie mi. Na początku miał dotyczyć czegoś innego. Myślę, że jednak dobrze zrobiłam :)
Zdjęcia wykonała Sylwia: http://loveintheair-blog.blogspot.com/
Blog Dominiki:http://szczeeraa.blogspot.com/
mój instagram: saamaarkaa
Do zobaczenia :*
 Zapraszam was do komentowania, bo to naprawdę wielka motywacja

środa, 1 kwietnia 2015

Daily Vlog

  Wraz z przyjaciółmi postanowiliśmy uczcić Prima Aprilis jednak nie przez robienie sobie dowcipów, a przez wskoczenie do autobusu i pojechaniu do miasta (jeśli ktoś nie wie to mieszkam na takiej dużej wsi lub w  małym miasteczku. Jak kto chce). Pierwsze co  zrobiliśmy to udanie się do galerii, a tam do KFC :)
Następnie po uporczywej walce o zajęcie jakiegokolwiek miejsca i skonsumowaniu B-smartów udaliśmy się na Bubble Tea, gdzie spędziliśmy około godziny na śmianiu się, wygłupianiu i wydzwanianiu do (nie)znajomych z wiadomością że wygrali nowego tableta lub 100 złotych. Jeśli nasz kawał dotarł do ciebie to bardzo przepraszam. Nie chcieliśmy nikogo urazić.

Później znowu do galerii i na przystanek gdzie czekaliśmy na nasz czerwony autobusik.


Po wyjściu przywitał  nas oczywiście grad. Te nasze piękne święta. Pogoda zgotowała nam rzeczywiście  psikusa. Niestety do teraz boli mnie twarz. Parasol nie wywiązał się ze swojego obowiązku.
 W drodze do domu znowu wszyscy się śmialiśmy i wygłupialiśmy. Taka jest już nasza natura. Kolega nosił mnie na barana a koleżanka biła nas parasolem. Zdecydowanie był to jeden z piękniejszych i niezapomnianych dni jakie przeżyłam. 
Dziękuje wam wszystkim za czytanie tego bloga i zachęcam do obserwowania i komentowania.
A wy jakie psikusy wykonaliście? Pochwalcie się w komentarzach :) abym mogła być z was dumna.
Do zobaczenia :*
PS zapraszam na instagrama: saamaarkaa
PS2 i na bloga koleżanki ze zdjęć: http://loveintheair-blog.blogspot.com/
Chcecie więcej Daily Vlogów?