czwartek, 17 września 2015

Znowu


Znowu zasiadłam w szkolnej ławce. Znowu sprzeczałam się z sama sobą, który zeszyt wziąć do matmy. Znowu wstałam rano niewyspana. Znowu wyłączyłam budzik. Znowu stałam przed szafą.
 Znowu zjadłam płatki z mlekiem. Znowu wzięłam plecak na ramię. Znowu pojechałam tak dobrze znaną mi ulicą. Znowu założyłam trampki.

 Znowu poznałam zasady BHP, PSO. Znowu przywitałam się z nauczycielami. Znowu radowałam się na dzwonek na przerwę.
  Znowu zaczęła się szkoła.
Mimo, że minęło ponad 2 tygodnie, nadal nie mogę dojść do siebie.


 Czy się ciesze? Sama nie wiem. Moje zdanie jest podzielone. Cieszę się, że codziennie będę widywać moich znajomych, przyjaciół. Znowu będą wycieczki. Może tym razem kilku dniowe? Wygłupy, wypady na kebaby, koszykówka na wf, ciche szepty na lekcjach czy tajne liściki.
Co jednak sprawia, że nie chcę? Fakt zbliżających się kartkówek, sprawdzianów, dyktand, projektów, referatów, zadań. Dodatkowo użeranie się z niektórymi osobami. Bycie dla każdego miłym, kiedy patrzy nauczyciel. Bycie ogólnie miłym dla wszystkich i niezauważanie tego co o nas mówią "przyjaciele i koledzy". Takie wkurzające udawanie nie samej siebie. Można nazwać oszukiwanie siebie.
 A wam jak zaczęła się szkoła? Lubicie czy raczej nie lubicie jej? Dlaczego?
Do zobaczenia:*
Każdy komentarz motywuje :*

3 komentarze:

  1. Ogólnie szkoła mi nie przeszkadza, ale w tym roku mam baardzo dużo nauki. ;)
    bgrenda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. też lubię koszykówkę :D
    lenistwo wciąga, ale szkoła niesie ze sobą wiele dobrego, choć złego również :P
    a rutyna jest przytłaczająca, więc trzeba albo pozwolić jej trwać, albo unowocześnić swoje życie i uniknąć monotonii :)
    Pozdrawiam i zapraszam :)

    stylowana100latka.blogspot.com - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawy post :)
    Zapraszam do mnie, dopiero zaczynam lovvellyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń